JEST JUŻ PRZECIEŻ BARDZO DUŻY

Trzylatek chce sam jeść, ubierać się, myć i należy mu na to w miarę możliwości pozwalać. Bez oporu, łaskawie pozwala sobie zapiąć guzik, zawiązać bucik, lecz dopiero wtedy, gdy kilkakrotnie próby zrobienia tego bez pomocy nie powiodą się. Jest już przecież bardzo duży, ale też i mały zarazem. Gdy potrze­buje w jakiejś chwili matki i ojca, to potrzebuje ich bardzo.Trzylatek obdarzony jest humorem bardzo specyficznym. Cieszą go i bawią wciąż te same sytuacje, powiedzonka i zabawy. Od tych nieustannych czapli, co chodziły po desce, od tych ,,a ku-ku” i „nie ma, nie ma i jest!” kręci się nam już w głowach, a trzylatek parska śmiechem i prosi: „Ja chcę jesce”. Musimy się poddać, jeśli chcemy wychować człowieka ze słońcem w kapeluszu. Uznajmy u niego potrzebę żartu, tym bardziej, że można ją wykorzy­stać do bezkonfliktowego załatwiania wielu spraw, do odwrócenia uwagi od rzeczy niepożądanej, do uzyskania ustępstwa i wyciszenia gniewu.

Leave a Comment