ŻĄDNY POZNANIA MALUCH

Nasz dreptuś nie ma dobrego adwokata, który obroniłby go przed zarzutem „krnąbrności” i „nieposłuszeństwa”. W pięknej mowie obrończej adwokat ten roztoczyłby wzruszający widok. Oto maleńki, żądny poznania dreptuś, a przed nim silni, mocni krzewiciele cywilizacji ze swymi „nie rusz”, „nie wolno”, „nie idź”, „nie płacz”. Oskarży­ciele oskarżają, że nieznośny, że na wszystko mówi „nie”, że wszystkiemu się sprzeciwia. Obrońca broni, wysuwa motywy łagodzące, tłumaczy dziecięce „nie” jako odpo­wiedź na „nie” rodziców, jako przejaw dojrzewającej oso­bowości, jako bunt przed tym, co niemiłe, uciążliwe, trudne.Wyrok zdaje się być pewny. Mowa obrońcy zdaje się skutkować i szala przechyla się na stronę małego oskar­żonego. Ale oto znów zabierają głos oskarżyciele. 

Leave a Comment